Chereads / Cold Emerald(Action-Romance/GL)(Polish) / Chapter 7 - Rzeźnia Horrorów

Chapter 7 - Rzeźnia Horrorów

''Ach, co ja zrobiłem?'' Mężczyzna krzyczy z bólu. Krwawi z ran na całym ciele. Ręce i stopy były skute łańcuchami w tej rzeźni, którą prowadził. Jego krzyki odbijały się echem w tej słabo oświetlonej rzeźni.

''Czego ode mnie chcesz?'' Krzyczy, jego głos jest chrapliwy od krzyku. Słaby odgłos zbliżających się kroków odbija się echem w ciemnym, wilgotnym pomieszczeniu, wywołując dreszcze wzdłuż kręgosłupa.

Mężczyzna, który go tu przyprowadził — ten, który go torturował — otworzył paski PCV, które zakrywały miejsce mielenia mięsa i uśmiechnął się do niego groźnie, odsłaniając zestaw ostrych, zakrwawionych zębów. Serce mężczyzny waliło ze strachu, gdy uświadomił sobie prawdziwy horror swojej sytuacji. I zobaczyłem tu głowę jego najwierniejszego pracownika. Ale bardziej przerażało go to, gdy ta osoba ujawniła drugą stronę, gdzie jego rodzina była mocno związana, leżąc na zakrwawionej podłodze. Jego żona, dwie nastoletnie córki i jego młody syn, który ma zaledwie 8 lat.

''Mam pieniądze; możesz je wszystkie zabrać; tylko nie krzywdź mojej rodziny, proszę.'' Mężczyzna płakał, błagając.

''Hahahhahaha..''' mężczyzna śmieje się złowieszczo, rozkoszując się strachem, który wzbudził. "Twoje pieniądze nic dla mnie nie znaczą. Mam inne plany wobec ciebie i twojej rodziny", powiedział z przerażającym uśmiechem.

''Niee... Nie... proszę... błagam cię, nie krzywdź jej, nie krzywdź mojej córki.'' Mężczyzna płacze, próbując uwolnić się z łańcuchów, które go krępują. "Twoje prośby trafiają w próżnię", odpowiedział mężczyzna chłodno, jego oczy wypełnione były złośliwością, gdy zbliżał się do rodziny mężczyzny.

''Dlaczego nam to robisz? Nie zrobiliśmy nic prócz dobra dla ludzi.'' Mężczyzna krzyknął, w jego głosie słychać było desperację. Złowrogi mężczyzna zaśmiał się ponuro, ciesząc się władzą, jaką miał nad bezbronną rodziną.

''Właśnie dlatego tu jesteś, panie Smith. Twoja rodzina mnie obrzydza. Dajesz wsparcie i nadzieję ludziom, którzy na to nie zasługują. Dajesz im inspirację, pozwalasz im zaufać, że każdy ma szansę, że na tym świecie jest dobro.' Ale jestem tutaj, żeby pokazać ci, że nie ma już żadnej nadziei, żadnego dobra na tym świecie" - zadrwił. Serce mężczyzny zapadło się, gdy uświadomił sobie prawdziwą skalę niebezpieczeństwa, w jakim się znaleźli.

''Czas, żebyś zapłacił cenę za swoją głupią hojność.'' Z okrutnym uśmiechem podniósł rękę, gotowy do uruchomienia maszyny.

''Nie...proszęę ... a.m.

Jej koszmary powróciły odkąd zobaczyła sąsiadkę, pannę Anderson.

Te zimne szmaragdowe oczy wywołały u niej wspomnienia nierozwiązanej sprawy sprzed 10 lat. Detektyw Jameson wiedziała, że ​​nie odejdzie od swojej makabrycznej przeszłości, dopóki nie złapie mordercy.

Zakrywa twarz dłonią, ignorując dzwoniący bez przerwy telefon. Wpatruje się, a na jej nadgarstku, na którym jest blizna, widnieje wydrapana rzymska cyfra VI. Poczuła wilgoć na twarzy, a jej krople zaczęły moczyć jej dłonie.

Jej telefon zadzwonił ponownie. Teraz odbiera.

'Co się stało?'' powiedziała, ocierając łzy.

'Czy to dobry moment, E.J.?'' Ryan pyta z drugiej linii, słysząc, jak jej głos się łamie. Detektyw Jameson bierze głęboki oddech, uspokaja się, zanim odpowiada: „Nie ma lepszego momentu, Ryan. Co masz dla mnie?"

'Mamy kolejną sprawę o morderstwo; to...'' Ryan nie mógł znaleźć słów, aby opisać tę okropną scenę zbrodni.'' To brutalne, E.J.'' W końcu znalazł odpowiednie słowo, ale nie było nawet jak to opisać. To, co widzi, to akt zła.

''Jak brutalne?'' pyta detektyw Jameson.

''Chodź tu, żeby zobaczyć..'' odpowiedział Ryan, jego głos był pełen mieszanki przerażenia i niedowierzania. Detektyw Jameson wiedział, że jeśli Ryan ma problem ze znalezieniem słów, to musi to być naprawdę makabryczna scena.

''Okej, idę.''

Detektyw Jameson przybyła na miejsce zbrodni. Ponura twarz Ryan powitała ją.

''Co mamy?'' pyta, hartując się, chociaż już boi się tego, co zaraz zobaczy.

Ryan zawahał się. "To wykracza poza wszystko, co widziałem. Ofiary... są ustawione jak zwierzęta w rzeźni". Oczy Jameson rozszerzyły się, gdy zbliżyła się do miejsca zdarzenia. W powietrzu czuć było krew i śmierć. Zobaczyła rodzinę pana Smitha, związaną i okaleczoną.

''Jakieś tropy?'' zapytała, jej głos się załamał, ale pozostał stanowczy.

''Żadnych świadków, żadnych nagrań z monitoringu.'' Ryan pokręcił głową, w jego oczach widać było porażkę. "Będziemy potrzebować wszystkich rąk na pokładzie" - powiedział ponuro. Jameson skinęła głową, już mentalnie przygotowując się na długie i trudne śledztwo, które miało nastąpić.

''Historia rodziny, jacyś znani wrogowie lub konflikty?'' zapytała, zdeterminowana, by odkryć każdy możliwy motyw brutalnej zbrodni. Ryan westchnęła, "Nic, co by się wyróżniało, ale będziemy kopać głębiej. Ta sprawa nie pozostanie nierozwiązana".

''Pan Smith jest znany ze swoich organizacji charytatywnych, które pomagały ludziom w potrzebie'', dodał Ryan,

''Może powinniśmy zacząć od tego i sprawdzić, czy ktoś ma do niego urazę.'' W oczach Jamesona błysnęła nadzieja.

Ryan skinął głową na znak zgody, wdzięczny za szybkie myślenie Jamesona.

''Bardzo wątpię, aby ta rodzina była znana dobrym Samarytanom w tym mieście i innych prowincjach. Pomagając ludziom za cenę, wszyscy ich kochają.'' Informacje Ryan sprawiają, że detektyw Jameson rozważa możliwość, że altruistyczna reputacja rodziny mogła uczynić ich celem dla kogoś o złych zamiarach. Zrobiła sobie w myślach notatkę, aby zbadać dalej potencjalnych wrogów lub niezadowolonych ludzi, którzy mogli skrzyżować ścieżki z rodziną.

''Nie każdy lubi, gdy pomagają mu nieznajomi; zbadajmy to. Musimy zbadać wszelkie możliwe motywy, dla których ktoś może skrzywdzić tę rodzinę, czy to osobiste porachunki, czy ukryte zamiary'', zasugerowała Jameson, już formułując w myślach plan działania. ''Kluczowe jest, abyśmy zebrali jak najwięcej informacji, aby dotrzeć do sedna sprawy.''

Ale zauważa coś, co przykuło jej uwagę — mały, prawie niezauważalny symbol wyryty na ścianie, niepokojąco znajomy.

„Ryan, spójrz na to" — powiedziała Jameson niskim głosem.

Ryan wpatrywał się w symbol.

„Co to jest?" Oczy Jameson zatrzymały się na symbolu.

„Widziałam to już wcześniej... w moich koszmarach". To połączenie wywołało dreszcz na jej kręgosłupie.