Po opuszczeniu ponurej tawerny, ruszyliśmy w stronę obiecanego miejsca czarnego rynku nieco szybszym krokiem. Początkowo mieliśmy zapas czasu, ale ponieważ Lanuvel stwierdziła, że jedzenie samej baraniny będzie tłuste i dodatkowo zamówiła sałatkę i inne rzeczy, zostaliśmy nieco opóźnieni.
Najedzona do syta, Lanuvel wpatrywała się w moją twarz.
"… Czego?"
"Szanowny Bohaterze. Znasz tego barmana?"
"Tony? Znam go dobrze."
Był wspaniałym przyjacielem, który nauczył mnie o kobietach i przetrwaniu najsilniejszych, gdy byłem niewinnym licealistą. Gdybym nie był bohaterem, otworzyłbym z nim interes.
"Skąd znałeś jego imię?"
"Bo jestem bohaterem."
Chociaż były zabójca Tony był prawdziwym przyjacielem, którego dobrze znałem w pierwszym epizodzie, to nie znaczyło, że wcześniej skłamałem Lanuvel.
Zaletą bohatera nie był tylko 5-krotny bonus do doświadczenia.
Byłem w stanie swobodnie widzieć umiejętności innych. Zastanawiałem się, dlaczego tylko ja mogę je widzieć, ale po wysłuchaniu wykładu Profesora Moralności zrozumiałem — to forma troski, aby kandydat na bohatera nie rzucił się na potężnego przeciwnika, nie potrafiąc odróżnić słabych od silnych, i nie zginął bezsensownie.
Ta zdolność działała również w drugim epizodzie.
"Wow! Więc możesz zobaczyć też moje umiejętności?"
"Oczywiście. Poziom 200."
▷ Rasa: Człowiek
▷ Poziom: 200
▷ Zawód: Uczony (Wiedza = Magia↑)
▷ Umiejętności: Magia (A), Magia rytualna (A), Urok (B), Gotowanie (B), Wieczna Młodość (C)…
▷ Status: Zainteresowana
Poziom 200.
Nie mógł się nawet równać z najsłabszym pachołkiem Króla Demonów Pedonara. Ale ponieważ rangi umiejętności Lanuvel były na niezwykle wysokim poziomie, jej potencjał sam w sobie można było ocenić jako niezwykły. Relatywnie rzecz biorąc, rangi umiejętności zwykłych ludzi były niezwykle niskie.
Dla przykładu…
▷ Rasa: Człowiek
▷ Poziom: 8
▷ Zawód: Złodziej (W Dzień → Fortuna↓)
▷ Umiejętności: Wzrok (E), Ucieczka (F), Morderstwo (F)
▷ Status: Nerwowy
To był standard, jaki przeciętna osoba osiągała w dorosłości. Jak ten młodzieniec, który niepostrzeżenie wyciągał rękę w stronę sakiewki zawieszonej przy talii Lanuvel — nie wspominając o ich umiejętnościach, nawet ich poziomy były żałosne. I takimi by pozostały do końca życia.
"Ah?!"
Lanuvel wydała krótki krzyk.
W tym samym czasie ja też się ruszyłem. Nawet nie patrząc na panikującą Lanuvel, wystawiłem lewą nogę w lewo, jakby odruchowo.
Tok.
Złodziej potknął się o moją stopę i runął na ziemię. Złodziej, który nie puścił skradzionej sakiewki, szybko próbował wstać. Jednak i tym razem byłem szybszy.
"Kugh?!"
Uderzyłem kolanem w jego lędźwie i przycisnąłem go, dokładnie w miejsce między 4. a 5. kręgiem lędźwiowym, gdzie najczęściej dochodzi do przepukliny dysku. Ból krzyża byłby pewny, jeśli nie zostanie w porę leczony, a codzienne życie stałoby się trudne z powodu drętwienia nóg.
To było jedno z miejsc, które lubiłem atakować najbardziej.
"Oho? Czyż nie jesteś całkiem wytrzymały?"
Młody złodziej, którego twarz wykrzywiała się z bólu, nie poluzował prawej ręki trzymającej sakiewkę. Dziko machał pustą lewą ręką w oporze.
Gdyby w tym momencie ten złodziej zdecydowanie porzucił sakiewkę, miałby szansę uciec przede mną.
Złodziej miał poziom 8; jego zdolności fizyczne przewyższały to, co ja miałem na poziomie 1. Jednak jego chciwość sprowadziła na niego katastrofę.
Zadałem mocne uderzenie krawędzią dłoni w kark złodzieja. To była czynność, którą powtarzałem przez ostatnie 10 lat do znudzenia — morderstwo.
Trzask.
Usłyszałem przerażający dźwięk łamania kości szyi. Uderzyłem w miejsce między 6. a 7. kręgiem szyjnym, gdzie studenci i pracownicy biurowi, którzy długo siedzą, często cierpią na przepukliny kręgosłupa szyjnego. Trzeba dobrze dbać o szyję, chyba że chce się cierpieć na drętwienie rąk i sztywne barki.
Choć ten złodziej nigdy już o siebie nie zadba.
"Czysto."
Ani kropla krwi nie poplamiła moich ubrań, nie mówiąc już o drobince kurzu. Szlachta i bogacze będą teraz tłumnie przybywać na czarny rynek, więc nie byłoby dobrze dla wyglądu mieć na sobie krew.
Lanuvel odezwała się, podnosząc sakiewkę.
"Szanowny Bohater wydaje się obyty z zabijaniem."
"Trochę."
Wydawało mi się to idiotyczne, więc przestałem liczyć od setnego morderstwa, które popełniłem.
To nie ja byłem dziwny. Naprawdę było wielu zabójców w tym dzikim świecie, a powodem było to, że rzadko który mężczyzna nie doświadczył choć jednej wojny w swoim życiu. Dlatego średni poziom dorosłych mężczyzn wynosił 3. Z drugiej strony większość kobiet miała poziom 1, niezależnie od wieku.
Wracając do poprzedniego tematu…
Młody złodziej, którego zabiłem, miał poziom 8, znacznie powyżej średniego poziomu 3 dorosłych mężczyzn. Gdzie mógł zdobyć tak dużo punktów doświadczenia? Zastanawiałem się. Z jego zestawu umiejętności nie wyglądał ani na byłego myśliwego, ani żołnierza.
Natychmiast doszedłem do wniosku.
To oznaczało, że młody złodziej był nikczemnikiem, który zamordował dziesiątki niewinnych cywilów. Choć historia byłaby inna, gdyby miał zawód "Bohater" jak ja.
▷ Rasa: Arcyczłowiek
▷ Poziom: 4
▷ Zawód: Bohater (500% Bonus Doświadczenia)
▷ Umiejętności: Interpretacja (A), Hart ducha (F), Energia Miecza (F), Skrytobójstwo (F), Morderstwo (F)
▷ Status: Dobry
Mój poziom wzrósł skokowo. Chociaż to dzięki 5-krotnemu bonusowi doświadczenia z zalety Bohatera, zdobyłem całkiem sporo punktów doświadczenia, ponieważ miał dość wysoki poziom jak na złodzieja.
Miałem dobre przeczucie co do mojego pierwszego polowania.
"Ah! Racja, Szanowny Bohaterze. Twój poziom powinien wzrosnąć prawda?"
"Wzrósł."
Osiągnąłem poziom 4, nie mniej. To był standard sportowca z Ziemi.
"Wyjaśnię ci powód. Wszystkie żywe zwierzęta i rośliny posiadają w sobie moc. Niektóre rosną w siłę w miarę rozwoju, ale większość może zwiększyć swoją moc tylko poprzez kradzież lub konsumowanie, a zgromadzona moc jest pokazywana w formie Poziomu w twoich umiejętnościach statusu."
To właśnie od tego momentu zaczynało się szaleństwo świata Fantasy.
System, w którym stajesz się silniejszy, im więcej zabijasz. To była zwykła mechanika fabularna, w grach RPG typu rozwój postaci, ale w rzeczywistości sprawiała że świat stawał się koszmarnym światem przetrwania.
Zabijaj sąsiadów, a staniesz się silny!
Bóg Fantasy był zdecydowanie zboczeńcem.
*
*
*
Zostawiłem ciało złodzieja oddziałowi ochrony patrolującemu rynek. Lanuvel zagwarantowała nasze statusy, więc mogliśmy lekko przejść nad tym incydentem. Oczywiście, nie ujawniono prawdy, że jestem Bohaterem. Za kilka dni plotki wybuchną w całym królestwie, ale ukrywanie tego do tego czasu ułatwi mi poruszanie się.
"Lanuvel. Dbaj dobrze o sakiewkę."
"Okej~!"
"Przestań udawać słodką."
"Okej…"
Z mojego doświadczenia wynikało, że dziś nie będzie już klientów o lepkich rękach. Zagrożenie, jakie stanowiliśmy, musiało zostać tu rozpoznane.
"Jesteście klientami Tony'ego?"
W ciemnym i podejrzanym zaułku, w obiecanym miejscu prowadzącym na czarny rynek, wychudły młodzieniec uprzejmie zadał mi to pytanie.
Ciemny rynek, który działał w cieniu wszystkich kontynentów tego fantastycznego świata, nie był bynajmniej łatwym przeciwnikiem. Ich poziom zabezpieczeń można było porównać do przypadku mizofobii, więc nawet jeśli złapałeś ich ogon, trudno było dotrzeć do ich ciała. Nawet w pierwszym epizodzie ostatecznie nie udało mi się znaleźć głowy.
"Nie klientem, lecz arcywrogiem."
Nie traciłem czujności do ostatniej chwili i wypowiedziałem obiecane hasło.
"Hahaha! Proszę za mną."
Młodzieniec uśmiechnął się przyjaźnie i natychmiast poprowadził drogę, po czym dotarliśmy do dwupiętrowego drewnianego budynku.
Z zewnątrz wyglądał niezwykle zwyczajnie. Nawet wnętrza były takie same jak w zamożnym domu stolicy królestwa, dopóki nie weszło się do jednego z pokoi.
Lanuvel mamrotała do siebie, patrząc na diagram narysowany na podłodze.
"To magiczny krąg transferu przestrzennego. Materiały, które w niego włożono, muszą być strasznie drogie…"
Magiczny krąg transferu przestrzennego. Zgodnie z nazwą, był to krąg magiczny, który przenosił przestrzeń. Każdy mógł aktywować ten krąg, który został narysowany przez doskonałego maga, o ile włożono wystarczający katalizator i wypowiedziano obiecane polecenie.
"Ludzie z czarnego rynku są bardzo skrupulatni, wiesz."
Magiczny krąg transferu przestrzennego nie był tanią rzeczą, ale w rzeczywistości był tani, biorąc pod uwagę ilość pieniędzy handlowanych na czarnym rynku, jego produkty oraz bezpieczeństwo i zaufanie jego klientów.
Lanuvel kontynuowała rozglądanie się.
"Woah… W ogóle nie wiedziałam. Myślałam, że czarny rynek stolicy będzie naturalnie ukryty gdzieś w stolicy."
"Nie dziw się każdej drobnostce jak wiejska dziewczyna."
"Wuu… to ty jesteś dziwak, mówię ci Bohaterze!"
Chociaż Lanuvel kilkakrotnie nazywała mnie "Szanowny Bohaterze", wyraz twarzy młodzieńca, który nas tu doprowadził, był spokojny i opanowany; myślał, że to pseudonim, który ustaliliśmy wcześniej.
"Panie. Proszę to założyć."
Otrzymaliśmy maski w celu ukrycia naszych tożsamości i je założyliśmy.
Ja miałem maskę wilka, a Lanuvel — lisa.
Choć czasami zdarzali się ekshibicjoniści, którzy odważnie przemierzali czarny rynek bez maski, ja nie mogłem tego zrobić jako Bohater, który w przyszłości będzie znany tu i tam.
"Chciałbym trochę pospieszyć."
"Tak, proszę pana."
Po tym, jak młodzieniec potwierdził, że założyliśmy maski i stanęliśmy na kręgu magicznym, cicho wymamrotał "obiecane polecenie". Wkrótce potem krąg magiczny, otoczony światłem, został aktywowany.
Błysk!
Natychmiast zostaliśmy przeniesieni gdzie indziej z drewnianego budynku. To miejsce było w zupełnej ciemności pod ziemią. Powstrzymałem Lanuvel przed próbą użycia magii oświetlającej, gdyż mogłoby to sprowokować strażników czających się w otoczeniu.
Było to miejsce, którego doświadczyłem w pierwszym epizodzie. Tajna kryjówka zbudowana przez organizacje Ciemny Handel pod lasem na południe od stolicy królestwa. Była często używana jako czarny rynek, dopóki jakiś głupiec zafascynowany kultem nie przeprowadził tu przyzwania demona. Przychodziłem tu kilka razy czysto jako klient.
"To zaszczyt, że odwiedziliście nasz rynek."
Przewodnik w średnim wieku, który pojawił się z ciemności, uprzejmie się przywitał. Ja jedynie lekko skinąłem głową, zanim zadałem pytanie.
"Aukcja?"
"Zaraz się rozpocznie. Ponieważ czas jest krótki, po krótkim wyjaśnieniu zaprowadzę was na zarezerwowane miejsce. Jeśli chcecie licytować, możecie lekko nacisnąć dzwonek przed swoim miejscem. Płatność zawsze musi być dokonana z góry, a przyjmujemy tylko monety i klejnoty. Nie ponosimy odpowiedzialności za problemy lub straty wynikające z zdjęcia własnej maski lub ujawnienia własnej tożsamości."
Już o tym wiedziałem, ale dla Lanuvel to powinno być pierwszy raz, gdy to słyszy.
"Panno Dodatek. Uważnie wysłuchałaś wyjaśnień przewodnika, prawda?"
"Nie jestem dodatek, jestem La—mmph?!"
"Lepiej zamknij buzię."
"…"
Zabrałem rękę z ust Lanuvel, która gorączkowo kiwała głową.
Archeolog Lanuvel. Była dość znana na środkowym kontynencie Fantazji. Ale co próbowała osiągnąć, ujawniając swoje imię na czarnym rynku? Wszystko szło dobrze do momentu wyłudzenia mnóstwa pieniędzy od Króla Pieroga, ale po prostu nie mogłem czuć się spokojny z tą opiekunką.
"Proszę za mną."
Szybko przeszliśmy przez ciemny tunel pod przewodnictwem przewodnika. Wszczynanie kłopotów tutaj było absolutnie zabronione — jeśli nie chciało się zostać pogrzebanym żywcem.
"Szanowny Bohaterze. Wszędzie są rozstawione magiczne kręgi eksplozji."
Lanuvel wyszeptała.
Ja też o tym wiedziałem. Nie, w pełni to sobie uświadomiłem w moim doświadczeniu z pierwszego epizodu.
"Ma to głębokie znaczenie 'nigdy nie rób tu problemów, jeśli nie chcesz zostać pogrzebany 5 pięter pod ziemią'."
"Aha!"
Przeszliśmy przez ciemny tunel i dotarliśmy do przestronnej sali. Nie było ani jednego okna, gdyż byliśmy pod ziemią, a jednak było tu jasno jak w dzień na powierzchni, a powietrze było przyjemne.
"Życzę owocnego czasu."
Przewodnik pożegnał się uprzejmie i odszedł.
Miejsce, do którego nas zaprowadzono, przypominało scenę rozdania nagród w stacji telewizyjnej. To była scena wysunięta w stronę miejsc galerii, aby klienci mogli dokładnie zobaczyć produkty, czyli niewolników.
Wszyscy klienci byli usadzeni osobno, zgodnie z towarzyszami, dla zachowania prywatności. Na okrągłych stolikach przypisanych do każdego miejsca przygotowano proste przekąski i złoty dzwonek stołowy.
To właśnie tutaj zaleta wielkiego bohatera miała odegrać aktywną rolę.
"… A zatem, teraz rozpoczniemy aukcję!"
Klap klap klap!
Klap klap!
Prowadzący aukcję zakończył powitanie przy suchej owacji klientów, a pierwszy towar skuty kajdanami wszedł na scenę.
"Doświadczony wojownik, który przetrwał na terytorium demonów! Widzicie te blizny na całym jego ciele? To dzięki szczęściu udało się nam go odnaleźć, gdy właśnie zabił potężnego demona i był na skraju śmierci, więc go uleczyliśmy! Doświadczony wojownik zaoferował się jako niewolnik, aby spłacić ten dług! Nadaje się jako gladiator lub ochroniarz!"
Czy naprawdę tak było? Zastanawiałem się.
Sprawdźmy jego status.
▷ Rasa: Człowiek
▷ Poziom: 11
▷ Zawód: Wojownik (Bitwa → Wytrzymałość↑)
▷ Umiejętności: Fortuna (B), Przetrwanie (E), Fechtunek (F)
▷ Status: Niespokojny
Doświadczony wojownik, phi!
Bez względu na to, jak ładnie to opakowali, na mnie to nie zadziała. Jego Fortuna była jedyną wysoko ocenianą umiejętnością, co było dziwne, ale nie było tu ślepego głupca, który zapłaciłby za zakup takiego słabeusza pełnego pustych słów. To nie był pchli targ, gdzie wymienia się tylko parę groszy. Ludzie tutaj mieli niezwykle bystre oko do towarów…
Ding-Dong!
Ding-Dong!
Ding-Dong!
Wyglądało na to, że wszyscy mieli dzisiaj wyjątkowo dużo pieniędzy do wydania...